#1 Ulubieńcy lutego

Przychodzę do was z nową serią postów - ulubieńcy miesiąca! Jako, że wzięłam się za siebie i wena mnie natchnęła to dziś zapraszam do czytania o produktach, które zawładnęły moim sercem w lutym, więc zachęcam do czytania! :)

#1
Perfumy Poison od Diora - pierwszy raz miałam styczność z tym cudeńkiem i muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się. Cudownie pachną i zapach utrzymuje się dość długo, więc myślę, że były warte swojej ceny.


                                             

#2
 Szczotka do włosów tangle teezer - jest to już drugi produkt z tej firmy, który miałam przyjemność używać i muszę powiedzieć, że jestem mega zadowolona z niej. Szczotka rozczesuje włosy bez ich wyrywania. Radzi sobie z kołtunami i wygładza włosy. Jednym słowem produkt idealny dla moich włosów!



#3
 Kolejnym produktem, który jest po prostu przecudowny i uwielbiam go używać. Jest to balsam do ust EOS. To już chyba mój 4- ty lub 5-ty i jestem naprawdę z niego bardzo zadowolona. Naprawdę polecam, bo jest to chyba najlepszy produkt do ust z jakim miałam styczność.



#4
Książka "Po Prostu Tini" - nie jest zaskoczeniem, że mnie uwiodła, bo uwielbiam Martinę, a książka napisaną przez nią.. po prostu musiała być w moich rękach i to już w dniu premiery! :)


#5
Zdecydowałam się na zakup gumek do włosów invisibobble i jestem mega zadowolona. Są bardzo wygodne w noszeniu i mogłabym chodzić w nich cały dzień, rano wiążąc włosy i zachowałabym ten efekt przez cały dzień.



#6
Ulubione piosenki miesiąca to zdecydowanie "Take me to church" klik, "All of me" klik, "Thinking Out Loud" klik i "End of Time"  klik.

#7 Film "Ślubna umowa" jest naprawdę cudowny i bardzo mi się spodobał. Uwielbiam takie filmy i jak najbardziej polecam!



Dochodzimy do końca naszych ulubieńców lutego, a ja zabieram się za pisanie następnego postu, bo obiecałam sobie, że będę systematyczna jeśli chodzi o bloga i teraz piszę notki z wyprzedzeniem. :) Pamiętajcie o instagramie klik i asku klik a także o komentowaniu i obserwacji, za które się rewanżuję ;)

Moje sposoby na naukę!

Dzisiaj napiszę jak wszystko sobie organizuje tak, żeby o niczym nie zapomnieć i jak się uczę, żeby zdać test bądź kartkówkę. Mam nadzieje, że to w jakimś stopniu pomoże wam i posłuży przez długi długi czas :)
#1
Jak rozplanować wszystko tak, żeby o niczym zapomnieć?
Moim sposobem, na zorganizowanie sobie czasu jest założony przeze mnie kalendarz, w którym czasem nawet rozplanowuje wszystko co do minuty. Zawsze mam go przy sobie, bo praktycznie codziennie są jakieś nowe ogłoszenia, zastępstwa, informacje dotyczące wyjść, wycieczek, sprawdzianów, kartkówek etc. Zawsze warto mieć taki kalendarz przy sobie i zaglądać do niego codziennie tak, aby nic wam nie umknęło. Każde spotkanie ze znajomymi, wizyty u lekarza itd. zapisuję w takim kalendarzu i muszę powiedzieć, że to się naprawdę przydaje :)
#2
Jak uczę się do sprawdzianów/kartkówek?
Zawsze, kiedy jest coś, co wydaje mi się po prostu nie do opanowania staram się wymyślić coś, co pozwoli mi wbić sobie to do głowy tak, żebym budząc się nawet o 3:00 w nocy potrafiła wytłumaczyć, przetłumaczyć lub opowiedzieć to od "a" do "z".
Bardzo lubię słuchać swojej ulubionej muzyki przed nauką, mnie to bardzo pomaga.
Jestem wzrokowcem, czyli mam pamięć fotograficzną. Uwielbiam mieć kolorowo w zeszycie i praktycznie po każdej lekcji wszystko mam podkreślone na przeróżne kolory po to, żeby szybciej to zapamiętać. Jeśli to również nie pomaga warto użyć wyobraźni. Możemy przyczepić sobie informacje na temat tego, co sprawia nam trudności w miejscu, gdzie najczęściej zerkamy (lustro, lodówka, tablica nad biurkiem i dużo dużo więcej). Możemy rozrysować sobie w formie plastycznej, jeśli ktoś ma zdolności plastyczne... po prostu ruszcie głową i uruchomcie swoją kreatywność!  
#3 Jeśli rozwijasz się w muzyce, nauka pójdzie ci o wiele łatwiej!
Jeśli gracie na jakimś instrumencie (w moim przypadku jest to pianino) nauka teorii jak i praktyki bardzo was rozwija. Opanowując naukę rozpoznawania nut, zagrania ich na instrumencie i skupienia możemy spodziewać się, że pomoże nam to również w nauce na co dzień, w szkole. Nawet, jeśli nie dostrzegacie jakiejkolwiek zmiany, to uwierzcie, że wcześniej czy później zobaczycie różnicę. Mimo wszystko to naprawdę pomaga w nauce.          
Jeśli post się podobał komentujcie, obserwujcie na bloggerze i instagramie klik. Do następnego wpisu:))